NIE dla kontrowersyjnej strategii LGBT

Tęsknimy za ulicznymi paradami równości, ale ważne, by nadal okazywać wsparcie dla LGBT+, szczególnie w czasie kryzysu – w ten sposób komisarz ds. równości Helena Dalli promowała globalną wirtualną paradę LGBT.

Ogłosiła też, że Komisja Europejska stworzy „Strategię równości LGBT” będącą odpowiedzią na problem szeroko rozpowszechnionej w Unii Europejskiej „dyskryminacji i nierówności, których doświadczają lesbijki, geje, osoby biseksualne, transgenderowe i interseksualne”. W ujawnionych dokumentach roboczych Komisji nie brak fałszywych oskarżeń wobec Polski za „strefy wolne od ideologii LGBT” czy „ataki podczas parad równości”.

Autorzy „Strategii LGBT” powołują się przy tym na skrajnie niewiarygodne badanie przeczące wszelkim zasadom rzetelnej metodologii. Proszę sobie wyobrazić, że Komisja Europejska opiera swoje plany regulacyjne dotykające setek milionów Europejczyków na sondażu, w którym respondenci mogli dowolną liczbę razy wypełnić ankietę online.

Na tej podstawie Komisja Europejska tworzy ideologiczny dokument ingerujący w wiele obszarów naszego życia – edukację dzieci, zasady prowadzenia działalności gospodarczej, prawo rodzinne i prawo karne.

Swobodnie żonglując znaczeniami tak podstawowych terminów jak „rodzina” czy „płeć”, unijni urzędnicy chcą narzucić państwom członkowskim m.in. prawne uznanie jednopłciowych konkubinatów i nadanie im uprawnień właściwych dla małżeństw.

Chociaż wciąż formalnie nie ujawniono „Strategii LGBT”, znamy już oficjalną „mapę drogową” jej realizacji. Pojawiają się w niej pomysły wprowadzenia ideologicznej cenzury nawet w wypowiedziach przywódców religijnych – tak, by nie mogli głosić tradycyjnego nauczania, jeżeli jest ono niezgodne z radykalną linią ideologów LGBT. Eurokraci chcą też, by „strategia” zobowiązała Komisję Europejską i państwa członkowskie do przeznaczenia milionów euro na działalność aktywistów LGBT i „przekonywanie niezdecydowanych”.

Nie mam złudzeń, że dokument zostanie wykorzystany jako instrument wywierania presji przez Komisję Europejską wobec tych krajów, które do tej pory opierały się ideologicznym naciskom. Dlatego nie zwlekaliśmy ani chwili z przystąpieniem do prac nad krytyczną analizą jego założeń, którą w ramach oficjalnych konsultacji przekazaliśmy Komisji Europejskiej i rozesłaliśmy do posłów Parlamentu Europejskiego.

W analizie naszych ekspertów wykazaliśmy niezgodność zawartych w „mapie drogowej” postulatów z polskim prawem i traktatami międzynarodowymi oraz zdemaskowaliśmy manipulacje dotyczące badań opinii, które legły u podstaw formułowanych żądań.

To niejedyny przejaw trwającej na poziomie międzynarodowym ofensywy aktywistów LGBT. W ciągu ostatnich tygodni zareagowaliśmy na szereg nieprawdziwych informacji, które znalazły się w projektach międzynarodowych dokumentów dotyczących Polski – Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia Parlamentu Europejskiego oraz Komitetu na rzecz Demokracji, Praw Człowieka i Spraw Humanitarnych Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.

Za każdym razem byliśmy jedynym polskim głosem eksperckim podpowiadającym polskim deputowanym i sojusznikom argumenty w obronie pomawianej Ojczyzny.

NIE dla kontrowersyjnej strategii LGBT

 

Absurdalne przejawy rzekomej dyskryminacji

Już na początku czerwca informowałem o skrajnie nierzetelnym raporcie Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów (ILGA) „Tęczowa Europa”, który miał zbadać wpływ regulacji prawnych na życie osób o skłonnościach homoseksualnych. To na podstawie tego opracowania portal „Oko.press” okrzyknął Polskę „homofobem Europy”.

Za przejawy rzekomej dyskryminacji w naszym kraju uznano brak możliwości adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, brak przepisów umożliwiających zmianę imienia przez dzieci twierdzące, że mają inną niż biologiczna płeć czy obowiązek odbycia konsultacji medycznej przed metrykalną zmianą płci.

Wspieram działania Ordo Iuris
 

Podstawa dla kontrowersyjnej strategii

Tezy tego nierzetelnego raportu i wyniki wadliwie przeprowadzonego badania Agencji Praw Podstawowych UE stanowić mają jedną z podstaw prac nad nową „Strategią równości LGBT”. Ma być ona kontynuacją „Listy działań w sprawie praw osób LGBT” wydanej w 2015 roku. To właśnie wtedy Komisja Europejska po raz pierwszy uczyniła z żądań ideologów LGBT elementy prowadzonej przez siebie polityki równościowej.

Już wtedy dowiedliśmy, że zawarte w tym dokumencie postulaty stanowią naruszenie prawa traktatowego UE i godzą w porządek konstytucyjny Polski i innych krajów. Państwa członkowskie nigdy nie przyznały Unii Europejskiej kompetencji do ingerencji w krajowe prawo rodzinne, w tym szczególnie w kwestię prawnej regulacji jednopłciowych konkubinatów.

Stało się jednak tak, jak przewidywaliśmy – choć formalnie dokument z 2015 roku był niewiążący, wytyczył on kierunki unijnej polityki na kolejne lata i stworzył ramy finansowania lobbystów LGBT. Przed kilkoma miesiącami Helena Dalli podsumowała w specjalnym raporcie sukcesy w jego wdrażaniu i wskazała „nowe wyzwania”.

 

Nauczanie religijne „homofobiczną mową nienawiści”

Projekt strategii nie został wprawdzie do tej pory oficjalnie ujawniony, ale już podano, że jego punktem wyjścia będą konkluzje przeprowadzonej w 2019 r. konferencji wysokiego szczebla na temat „promowania równości osób LGBTI w UE od 2020 r.”. Wnioski, które można wysnuć z podsumowania konferencji, są alarmujące.

Prelegenci posługując się nieostrym pojęciem „mowy nienawiści”, za cel obrali sobie nie tylko ograniczenie wolności wypowiedzi internautów korzystających z mediów społecznościowych czy polityków, ale także… przywódców religijnych.

Zakazaną „homofobiczną mową nienawiści” staje się nie tylko krytyka żądań politycznych aktywistów LGBT, ale nawet prezentowanie tradycyjnego nauczania religijnego na temat homoseksualizmu.

Te zamiary zostały wyrażone bardzo jasno: Należy opracować alternatywne narracje, aby rzucić wyzwanie patriarchatowi i homofobii związanej z wieloma wspólnotami religijnymi i tradycyjnymi społeczeństwami. Jednocześnie, aby uniknąć marginalizacji grup religijnych, ważne jest skupienie się na zwalczaniu homofobii i nienawiści, a nie samej religii. Członkowie grup religijnych LGBTI muszą czuć się bezpiecznie.

Wspieram działania Ordo Iuris
 

Atak na małżeństwo i rodzinę

Jeszcze mocniej niż dotychczas ma wybrzmieć w „Strategii LGBT” postulat nacisku na kraje europejskie, aby nie tylko wszędzie zinstytucjonalizować homoseksualne konkubinaty, ale też nazwać je małżeństwami. Kluczową rolę w promocji tych postulatów mają odgrywać „oddolne ruchy”, których reprezentanci „będą rozmawiać z niezdecydowanymi ludźmi w terenie, aby wyjaśnić na przykład wpływ legalizacji małżeństw osób tej samej płci”.

Autorzy podsumowania konferencji nie ukrywają też, że do spełnienia wszystkich tych postulatów konieczne jest zwiększenie finansowania organizacji LGBT. Ta zapowiedź oznacza jeszcze większe wpływy na konta organizacji LGBT. Dość powiedzieć, że sama tylko ILGA otrzymała w 2019 roku od Komisji Europejskiej aż milion euro dotacji.

Sutego finansowania doczekały się również programy rozpoczęte w ramach „Listy działań na rzecz równości LGBTI”. Z raportu podsumowującego jej realizację wynika, że na promocję ideologii LGBT przeznaczano miliony euro, na przykład w ramach programu Erasmus plus.

Tylko w 2019 r. wsparto w ten sposób 36 „tęczowych” projektów, takich jak dofinansowany z programu Erasmus blisko 105 tys. euro projekt wymiany skierowany do młodych ludzi Belgii, Niemiec i Rumunii, którego jednym z punktów była wizyta w berlińskim Muzeum Gejów czy kosztujący ponad 100 tys. euro projekt na temat „zapobiegania dyskryminacji homofobicznej i transfobicznej”, przede wszystkim na uniwersytetach.

Dokumenty robocze „Strategii LGBT” wprost wskazują, że miliony euro mają płynąć do „oddolnych ruchów” społecznych w celu przekonania „niezdecydowanych” i realizacji polityki nacisku społecznego na suwerenne rządy państwa członkowskich UE. Na takie działania Komisji nie tylko brak jest podstaw w traktatach Unii, ale jest to oczywiste nadużycie wspólnego, unijnego budżetu pochodzącego również z polskich składek w wysokości ponad 5 mld euro rocznie.

 

Nowe kategorie prawne

W dokumentach roboczych „Strategii LGBT” ideolodzy LGBT postulują wprowadzenie głębokich zmian w terminologii prawniczej. Wiedzą, że pociągnie to za sobą określone skutki polityczne i społeczne. Proponuje się, by odejść od terminu „płeć” na rzecz płynnej kategorii „gender”, do języka unijnego prawa ma wejść pojęcie „rodzina LGBT”.

Fakt, że część unijnych państw nie nadaje przywilejów jednopłciowym konkubinatom, przedstawiany jest jako jeden z głównych problemów osób o skłonnościach homoseksualnych w Europie.

Wdrożenie tych pomysłów do „Strategii LGBT” spowoduje, że UE będzie jeszcze silniej naciskała na państwa członkowskie, by przepisywały akty urodzenia, do których jako rodziców wpisano dwie kobiety lub dwóch mężczyzn. Będzie to również oznaczać przyjęcie przez Unię interpretacji dyrektywy o swobodzie przepływu osób, aby zagwarantowała prawa „tęczowych rodzin”. W oczywisty sposób prowadzi to do wymuszenia również zgody na adopcję krajową i zagraniczną dzieci przez jednopłciowe konkubinaty.

Autorzy dokumentu chcą także wywierać dalszą presję na przyjęcie piątej unijnej „dyrektywy antydyskryminacyjnej”, która sprawiłaby, że na porządku dziennym znalazłyby się takie sprawy jak historia prześladowanego za przekonania drukarza z Łodzi, który odmówił druku materiałów promujących ideologię LGBT.

Wspieram działania Ordo Iuris
 

Stanowcza odpowiedź Ordo Iuris

W przekazanej Komisji Europejskiej analizie wykazaliśmy, że propozycje zawarte w „Liście działań na rzecz LGBT” sprzed pięciu lat oraz podsumowaniu zeszłorocznej konferencji – czyli dokumentach roboczych nowej „Strategii LGBT”, są nie do przyjęcia, gdyż pozostają w rażącej sprzeczności z traktatami międzynarodowymi i prawem szeregu krajów, w tym Polski. Przypomnieliśmy, że ideologiczne roszczenia przedstawiane przez aktywistów LGBT jako prawa człowieka nie mają jakichkolwiek podstaw w obowiązującym prawie międzynarodowym.

Traktaty międzynarodowe gwarantują, że obowiązkiem państw i społeczności międzynarodowej jest ochrona rodziny i poszanowanie jej autonomii. Obowiązujące w Polsce prawo oraz przyjmowane przez samorządy uchwały wspierające rodziny nie tylko nikogo nie dyskryminują, ale realizują standardy wynikające z międzynarodowego systemu praw człowieka.

Powołując się na wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i polskiego Sądu Najwyższego, wykazaliśmy także, że niedozwoloną dyskryminacją nie jest odmienne traktowanie osób znajdujących się w różnej sytuacji, a tym bardziej ukształtowanie prawa rodzinnego w sposób zapewniający dziecku optymalne warunki do rozwoju.

Dowodzimy również, że postulatowi zwalczania „mowy nienawiści” brakuje precyzji, a zalecenia dotyczące „języka nienawiści” wśród przywódców religijnych, polityków czy użytkowników mediów społecznościowych mogą nie tylko prowadzić do cenzury i ograniczenia wolności słowa, ale również naruszać wolność religijną.

 

Wadliwe badania

W naszej analizie udowodniliśmy także, że badania, na których Helena Dalli i Komisja Europejska chcą oprzeć politykę Unii, są oparte na skrajnie wadliwej metodologii.

Przykładem może być sondaż unijnej Agencji Praw Podstawowych „EU LGBTI Survey II”, który jest prezentowany jako punkt wyjścia nowej strategii i dowodzi według autorów szerokiej dyskryminacji grup LGBT. Jego wyniki trudno jednak traktować poważnie, bo formularz ankiety dostępny online mógł wypełnić każdy dowolną liczbę razy. Link do badania mógł też być przesyłany przez działaczy LGBT innym aktywistom. W ten sposób badana próbka europejskiej populacji nie była w żaden sposób reprezentatywna dla niemal pół miliarda Europejczyków.

Wiele pytań ankiety skonstruowano w sposób uniemożliwiający uzyskanie innych wyników niż wskazujące na występowanie nietolerancji. Jedno z pytań brzmi: Czy w ciągu ostatnich pięciu lat uprzedzenia i nietolerancja przeciwko [kategoria respondenta np. osobom o skłonnościach homoseksualnych] wzrosła, utrzymała się na tym samym poziomie, czy zmalała w [kraj]?

Łatwo dostrzec, że każda odpowiedź potwierdzała występowanie w kraju „uprzedzeń i nietolerancji”! Nic dziwnego, że Helena Dali wyrażała oburzenie skalą tych zjawisk w Europie.

Wspieram działania Ordo Iuris
 

Nie dla ideologicznego dyktatu Heleny Dalii

Gdy tylko zapoznaliśmy się z założeniami powstającej strategii, wiedziałem, że musimy zrobić wszystko, by powstrzymać ideologiczne plany Heleny Dalli.

Naszą krytyczną analizę założeń dokumentu przekazaliśmy nie tylko Komisji Europejskiej, ale rozesłaliśmy posłom do PE oraz innym przedstawicielom organów unijnych.

Została także przedstawiona polskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Planujemy ostrzec też inne kraje przed zamiarami Komisji.

Nie jest przypadkiem, że „Strategia LGBT” wciąż formalnie nie została opublikowana. Urzędnicy Komisji Europejskiej wiedzą doskonale, że nie mogą dać nam czasu za budowę koalicji sprzeciwu. Jednak i tym razem działamy z wyprzedzeniem, aby opór organizacji społecznych i prorodzinnych rządów mógł zablokować ten radykalny projekt, który mógłby wpłynąć na życie każdego z nas.

 

Bronimy pozycji Polski przed fałszywymi zarzutami ideologów

Niezależnie od spraw Komisji Europejskiej nasi eksperci muszą czuwać również na innych frontach międzynarodowej wojny o rodzinę. Członkowie Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia Parlamentu Europejskiego (FEMM) otrzymali naszą opinię prawną dotyczącą projektu stanowiska tej komisji, który dotyczył „naruszenia przez Polskę zasady praworządności” w związku z rzekomym powstaniem „stref wolnych od LGBT”.

W swoim projekcie FEMM powielił szereg fake newsów i na ich podstawie wzywał do potępienia regionalnych i gminnych uchwał dotyczących tzw. stref wolnych od LGBTI w Polsce oraz do zastosowania wobec nich odpowiednich środków prawnych.

Wykazaliśmy, że projekt poświadcza nieprawdę, gdyż żadna jednostka samorządu terytorialnego nie ogłosiła się strefą wolną od LGBT, a stanowiska polskich samorządów sprzeciwiające się szkodliwej ideologii i chroniące rodzinę są zgodne z polskim prawem, co potwierdził m.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny postanowieniem z 30 września 2019 r.

Odnieśliśmy się również do wezwania komisji FEMM, która żądała, by polski rząd w kodeksie karnym uznał orientację seksualną za chronioną cechę osobistą”, wyjaśniając, że takie wezwania są niedopuszczalne na gruncie norm prawa Unii Europejskiej.

Nieprawdziwe informacje o istnieniu w Polsce rzekomych stref wolnych od LGBT oraz łamaniu praw człowieka powielili również przedstawiciele Komitetu na rzecz Demokracji, Praw Człowieka i Spraw Humanitarnych Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Kyriakos Hadjiyianni (Cypr), Przewodniczący Komitetu na rzecz Demokracji, Praw Człowieka i Spraw Humanitarnych wprost stwierdził jakoby w Polsce w ostatnich miesiącach miała wzrastać skala nietolerancji wobec osób o skłonnościach homoseksualnych. W podobnym tonie wypowiedział się również wiceprzewodniczący Komitetu, Michael Link z Niemiec.

W przesłanym do wszystkich członków Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE stanowisku jasno wskazaliśmy, że wypowiedzi te zostały oparte na nieprawdziwych informacjach. Polskie prawo już teraz chroni każdego obywatela, niezależnie od jego skłonności seksualnych.

Przypomnieliśmy, że preferencje seksualne nie mają znaczenia przy załatwianiu spraw życia codziennego, w tym dostępie do dokumentacji medycznej. Podkreśliliśmy też, że nie istnieje żaden obowiązujący dokument prawa międzynarodowego, który przyznawałby osobom o skłonnościach homoseksualnych osobne przywileje w stosunku do reszty społeczeństwa. Funkcjonuje za to szereg norm prawnych przyznających szczególną ochronę rodzinie, która jest podstawową komórką społeczną.

Wspieram działania Ordo Iuris
 

Tysiące osób przeciw genderowej konwencji

Jednocześnie cały czas prowadzimy szeroko zakrojone działania związane z zainicjowaną przez nas międzynarodową akcją sprzeciwu wobec planów Komisji Europejskiej dotyczących przyjęcia przez Unię Konwencji stambulskiej.

Miło mi poinformować Pana, że tylko do tej pory pod petycją do przewodniczącej KE Ursuli van der Leyen podpisały się ponad 43 tysiące osób z różnych krajów Unii Europejskiej.

 

Wspólnie przeciwstawmy się ideologicznym naciskom

Sprzeciw wobec unijnej strategii LGBT to niejedyne wyzwanie, jakie stoi przed nami na forum Unii Europejskiej.

Jeszcze w czasie wakacji przedstawimy analizę dotyczącą planowanej „Strategii na rzecz praw dziecka”. Przypomnimy, że aborcja jest jednym z najtragiczniejszych przykładów łamania prawa do życia i systemowej dyskryminacji dzieci nienarodzonych.

Dowiedziemy także, że Unia Europejska nie ma kompetencji, by ingerować w autonomię rodziny, która jest optymalnym środowiskiem rozwoju dzieci. Stanowczo sprzeciwimy się próbom narzucania państwom członkowskim wulgarnej wersji edukacji seksualnej, która wprost godzi w prawa dzieci oraz ich rodziców. Chcemy na ten temat zorganizować konferencję z udziałem ekspertów, urzędników i polityków.

Będziemy interweniować także w związku z zapowiedzianą przez Komisję oceną badań dotyczących przemocy domowej. Słuszny cel, jakim jest zwalczanie przemocy, nie może być wbrew faktom wykorzystywany do promocji ideologii gender i uderzenia w rodzinę.

Gdy tylko opublikowany zostanie projekt nowej „strategii LGBT”, niezwłocznie przystąpimy do przygotowania jego wszechstronnej analizy, a jeśli powieli ona błędy zawarte w założeniach, zrobimy wszystko, by zbudować międzynarodową koalicję sprzeciwiającą się jej przyjęciu.

Podejmując działania na forum międzynarodowym, widzimy, że jesteśmy często jedyną organizacją zabierającą głos w obronie życia, rodziny, małżeństwa i dobra dzieci. Ideolodzy są skuteczni nie dlatego, że lepiej argumentują, ale dlatego, że często nie spotykają żadnego sprzeciwu. Nasze stanowiska często są dla uczestników toczących się debat źródłem rzetelnych informacji i analiz, dla których nie ma alternatywy. Dlatego tak ważna jest nasza obecność na międzynarodowych forach.

Wszystkie działania, o których piszę, będą się wiązać z dodatkowymi wydatkami, które poważnie obciążą budżet Instytutu. Dlatego zwracam się do Pana z serdeczną prośbą o zaangażowanie w nasze działania międzynarodowe, które wprost przekładają się na sytuację w Polsce.

Przygotowanie krytycznej prawnej i społecznej analizy założeń każdej z unijnych strategii to koszt 12 000 zł. Program wysyłek rzetelnych informacji kierowanych do stale poszerzanej bazy urzędników i polityków to miesięcznie kolejne 600 zł. Organizacja konferencji w Brukseli to nie mniej niż 6 000 zł.

Bardzo Pana proszę o wsparcie działań Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, która pozwoli nam odeprzeć ideologiczną inwazję aktywistów LGBT wykorzystujących unijne gremia do realizacji swoich żądań.

Wspieram działania Ordo Iuris
Łączę wyrazy szacunku

adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo IurisP.S. Powstająca nowa strategia LGBT to kolejny po „strategii genderowej” skrajnie ideologiczny dokument Komisji Europejskiej, który uderza w małżeństwo i rodzinę. Dlatego musimy zrobić wszystko, by zasygnalizować niezgodę na ideologiczny dyktat i podważenie podstawowych instytucji społecznych. Bardzo liczę, że znajdę w Panu sojusznika tych działań. Razem obrońmy rodziny!


Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.