Opublikowane przez Watykan teksty napisane przez więźniów, ich rodziny, przedstawicieli służby więziennej i wymiaru sprawiedliwości zebrał kapelan zakładu karnego w Padwie ksiądz Marco Pozza wraz z wolontariuszką Tatianą Mario.
I Pan Jezus na śmierć skazany
Tekst rozważań przy pierwszej stacji przygotował więzień z Kalabrii na południu Włoch, skazany na dożywocie. Napisał: „Wiele razy w sądach i w dziennikach rozbrzmiewa donośnie ten krzyk: >>Ukrzyżuj go, ukrzyżuj go<<. Jest to krzyk, który słyszałem także wobec mnie”.
„Po dwudziestu dziewięciu latach więzienia nie straciłem jeszcze zdolności płaczu, poczucia wstydu za swoją przeszłość, za popełnione zło. Czuję się Barabaszem, Piotrem i Judaszem w jednej osobie”.
„Dziwnie to brzmi – dodał – ale więzienie było moim wybawieniem”.
II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Autorami tekstu przy drugiej stacji są rodzice zamordowanej dziewczyny. Wspomnieli:
„Tamtego strasznego lata nasze życie rodziców umarło wraz z życiem dwóch naszych córek. Jedną z nich wraz z jej serdeczną przyjaciółką zabiła ślepa nienawiść bezlitosnego człowieka; druga, która cudem przeżyła, straciła na zawsze swój uśmiech”.
Zaznaczyli, że pozostaną skazani na cierpienie do końca. „Jesteśmy starzy, coraz bardziej bezbronni i jesteśmy ofiarami najgorszego bólu, jak istnieje: przeżycia śmierci własnej córki” – dodali.
III Pan Jezus upada pod krzyżem
Tekst do stacji trzeciej przygotował więzień odbywający karę za morderstwo, który przyznał: „Wystarczył jeden dzień, aby przejść z życia nieskazitelnego do popełnienia czynu, który zawierał w sobie pogwałcenie wszystkich przykazań”.
„Doprowadziłem – napisał – również swoją rodzinę na skraj przepaści – z mego powodu stracili nazwisko, poważanie, stali się tylko rodziną zabójcy”. Jak zapewnił, nie szuka usprawiedliwienia świadom tego, że będzie pokutował za swoją winę do ostatniego dnia.
IV Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Rozważania przygotowała matka osoby osadzonej, która wspomina, że nigdy nie pozostawiła swojego syna w obliczu wyroku.
„Dzień jego aresztowania zmienił całe nasze życie, cała rodzina poszła do więzienia wraz z nim. Jeszcze dzisiaj osądzanie przez ludzi nie uspokoiło się, jest jak ostry brzeszczot – palce, którymi wszystkich wytykają, potęgują jeszcze bardziej ciężar cierpienia, które już nosimy w sercach”.
Kobieta podkreśla, że „rany rosną z upływem dni” i odczuwa bliskość Matki Bożej.
„Wzięłam na siebie winy swojego syna, poprosiłam o wybaczenie również tego, co było moją odpowiedzialnością”.
V Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
„Swoim rzemiosłem pomagałem całym pokoleniom dzieci, aby mogły chodzić z prostymi plecami. Ale później pewnego dnia znalazłem sie na bruku, było to tak, jakbym złamał kręgosłup. Moja praca stała się powodem do haniebnego wyroku. Wszedłem do więzienia, a więzienie weszło do mego domu. Odtąd stałem się włóczęgą w mieście: straciłem swoje imię, nazywano mnie imieniem przestępstwa, o które oskarżył mnie sąd, nie jestem już panem swojego życia” – pisze osadzony.
Więzień marzy, aby ktoś jeszcze mógł mu zaufać. „Abym był dla kogoś Cyrenejczykiem”.
VI Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa
Rozważania stacji szóstej przygotowała parafialna katechetka. „Ocieram wiele łez, pozwalając im płynąc, nie da się powstrzymać tej powodzi, płynącej z udręczonych serc. Ileż to razy spotykam ludzi zrozpaczonych, którzy w ciemnościach więzienia próbują znaleźć wyjaśnienie przyczyny zła, która wydaje im się nieskończone” – pisze.
Katechetka często zadaje sobie pytanie, co na jej miejscu zrobiłby Jezus.
„Każdy, również osoby skazane, może codziennie stawać się nową osobą, dzięki temu spojrzeniu, które nie osądza, ale wlewa życie i nadzieję”.
VII Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi
Autor rozważań przy siódmej stacji – skazany za handel narkotykami – napisał, że gdy kiedyś przechodził obok więzienia, odwracał głowę mówiąc: „Ja nigdy nie skończę tam w środku”. A potem, jak dodał, trafił tam z bratem, matką i ojcem. „Oni starzeją się w więzieniu z mojej winy” – dodał. Opisał rozpacz jego ojca w celi.
„Dopiero dziś odważyłem się przyznać do tego: w ciągu tych lat nie wiedziałem, co czyniłem. Teraz, gdy to wiem, z Bożą pomocą próbuję odbudować swoje życie. Winien jestem to swoim rodzicom, wiele lat temu wystawili na sprzedaż nasze najcenniejsze rzeczy, gdyż nie chcieli, abym wiódł życie na ulicy. Winien jestem to przede wszystkim samemu sobie: myśl, że zło nadal ma kierować moim życiem, jest nie do zniesienia”.
VIII Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Córka mężczyzny skazanego na dożywocie przy ósmej stacji napisała: „Od dwudziestu ośmiu lat odbywam karę dorastania bez ojca”, „przemierzyłam Włochy z południa na północ, by być blisko niego”, „odbywam Giro d’Italia śladem więzień i uczuć”.
„Przed laty utraciłam miłość, bo jestem córką więźnia, moja matka padła ofiarą depresji, rodzina się rozpadła. Zostałam, z moją małą pensyjką, by unieść ciężar tej historii rozerwanej na strzępy. Życie zmusiło mnie do stania się kobietą, nie pozostawiając mi czasu na bycie dzieckiem. W naszym domu można odnaleźć całą Drogę Krzyżową” – napisała i dodała: „Dla takich jak my, nadzieja jest obowiązkiem”.
IX Pan Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
Osadzony mężczyzna rozważa, jak wiele razy dziecko upada na ziemię, nim nauczy się chodzić.
„Jako dziecko przeżywałem więzienie w swoim domu: żyłem w obawie przed karą, przeplatałem smutek dorosłych z beztroską dzieci. Z tych lat pamiętam siostrę Gabriellę, jedyny obraz radości. Tylko ona widziała to, co najlepsze w tym, co było we mnie najgorsze. Podobnie jak Piotr szukałem i znalazłem tysiąc wymówek dla moich błędów. Dziwne jest to, że zawsze tliła się we mnie odrobina dobra.
Przyznaje, że w więzieniu został dziadkiem, a swojej wnuczce powie kiedyś jedynie o dobru, jakiego zaznał. „Powiem jej, kto, gdy leżałem na ziemi, przyniósł mi miłosierdzie Boże”.
X Pan Jezus z szat obnażony
Wychowawczyni więzienna w swoich rozważaniach przyznała, że każdy wchodzący do zakładu karnego zostaje „ogołocony z wszelkiej godności z powodu popełnionych grzechów, z wszelkiego szacunku dla siebie i dla innych”.
Jak przyznaje, więzienie kończy wszelką niezależność. „To te niepewne istoty są mi powierzone – ludzie bezbronni, zniecierpliwieni w swojej kruchości, często pozbawieni tego, co konieczne do zrozumienia popełnionego zła. Chwilami jednak przypominają nowonarodzone dzieci, które można jeszcze ukształtować”.
XI Pan Jezus do krzyża przybity
Wśród rozważań Drogi Krzyżowej jest też tekst napisany przez księdza, nauczyciela z seminarium, oskarżonego o molestowanie, a następnie uniewinnionego po 8 latach postępowania. Porównał je do ukrzyżowania. Ksiądz podkreślił, że najmroczniejszą chwilą było dla niego moment, gdy zobaczył swoje nazwisko na wokandzie.
„Zdałem sobie sprawę, że, nie będąc winnym, jestem człowiekiem zmuszonym do udowodnienia swojej niewinności. Wisiałem na krzyżu przez dziesięć lat: to była moja droga krzyżowa wypełniona dokumentami, podejrzeniami, oskarżeniami, obelgami” – opowiedział.
„W pewnej chwili wstyd sprawił, iż pomyślałem, że lepiej będzie to wszystko zakończyć. Później jednak postanowiłem, że dalej będę księdzem, którym zawsze byłem. Nigdy nie myślałem o skróceniu czasu krzyża, nawet gdy prawo mi na to pozwalało” – podkreślił i dodał, że „powieszone na krzyżu, jego kapłaństwo zajaśniało”
XII Pan Jezus umiera na krzyżu
Sędzia penitencjarny wskazał w rozważaniach stacji dwunastej, że każdy sprawca musi odpokutować za zło, które popełnił, bo brak tego oznaczałby bagatelizowanie przestępstw i ich usprawiedliwienie. Zaznaczył zarazem, że prawdziwa sprawiedliwość jest jednak możliwa jedynie poprzez miłosierdzie, które „nie przybija człowieka do krzyża na zawsze”.
Sędzia wezwał do modlitwy za przedstawicielu wymiaru sprawiedliwości, „by byli uczciwi w wypełnianiu swojej służby na rzecz państwa i jego obywateli”.
XIII Pan Jezus zdjęty z krzyża
Zakonnik – wolontariusz, odwiedzający od 60 lat więzienia, napisał: „My, chrześcijanie, często popadamy w ułudę i czujemy się lepszymi od innych, jakby możliwość zajmowania się ubogimi pozwalała nam stawać się sędziami innych, skazując ich tyle razy, ile chcemy, bez jakiejkolwiek apelacji”.
Dodał, że Chrystus w swoim życiu chciał być z „ostatnimi”.
„Nawet w najgorszym człowieku zawsze jest On, niezależnie od tego, jak bardzo pamięć o nim okryta jest błotem”.
XIV Pan Jezus do grobu złożony
Rozważania ostatniej stacji przygotował oficer policji penitencjarnej. Jako funkcjonariusz, codziennie styka się z cierpieniem osadzonych.
„Nie jest łatwo zmierzyć się z osobą pokonaną przez zło, która zadała ogromne rany innym ludziom, komplikując ich życie. Jednak w więzieniu obojętność powoduje dalsze szkody w życiu tych, którzy ponieśli porażkę i płacą rachunek na rzecz sprawiedliwości”
Oficer podkreślił znaczenie człowieczeństwa w uciążliwym świecie więzienia.
„Moim małym pragn