Pokażcie prawdę o aborcyjnej propagandzie. Petycja w sprawie filmu „Wyrok na niewinnych”

/ Zwiastun filmu „Wyrok na niewinnych” (youtube.com/Rafael Film )

        

Wiele środowisk robi wszystko, by widzowie nie obejrzeli filmu „Wyrok na niewinnych”. Nie jestem tym zaskoczony – powiedział w rozmowie z Sylwią Krasnodębską dla „Gazety Polskiej” Nick Loeb, reżyser produkcji pokazującej niewygodną prawdę o legalizacji aborcji w USA w latach 70. CitizenGo zachęca do podpisania petycji, by filmowy przekaz pro-life trafił do szerokiego grona Polaków za pośrednictwem telewizji publicznej.

O petycji informuje dzisiaj „Gazeta Polska Codziennie”.

Oparty na faktach „Wyrok na niewinnych” to dla nas trochę jak „Nieplanowane 2”. No… może nie dosłownie będzie to „dwójka”, bo historia jest znacznie wcześniejsza i pokazuje, jak tworzyło się środowisko proaborcyjne. Demaskuje przy tym metody, jakimi posłużyli się aktywiści aborcyjni chcący wywrzeć presję na sędziów, którzy zalegalizowali aborcję – informuje Andrzej Sobczyk, prezes Stowarzyszenia Rafael.

– Konsekwencje historycznej sprawy Roe przeciw Wade trwają do dziś: w imię tej decyzji zabito 62 mln nienarodzonych – dodaje Sobczyk.

Głównym bohaterem dramatu jest dr Bernard Nathanson, zagorzały zwolennik legalizacji aborcji i aktywny uczestnik wspomnianej sprawy sądowej. Lekarz kilka lat później stał się obrońcą życia i autorem głośnego filmu „Niemy krzyk”. Jeździł po świecie (był też w Polsce) i świadczył o tym, że aborcja to zabijanie dzieci. Dla wielu środowisk ta prawda jest niewygodna, dlatego „Wyrok na niewinnych”, podobnie jak było w przypadku produkcji „Nieplanowane”, spotyka się z dyskryminacją i próbą blokady. „Zrobiono wszystko, by ten film nie powstał” – pisze dystrybutor. Najpierw naciskano na członków ekipy, aby zrezygnowali z prac, później odmówiono możliwości realizacji zdjęć w wielu lokalizacjach. Aż wreszcie zaanektowano ekipie sprzęt filmowy. Ale udało się.
Polska jest drugim po USA krajem, gdzie można zobaczyć film. Obecnie jest on dostępny na platformie VOD www.rafaelkino.pl.

Niestety kina wciąż są zamknięte, toteż nie ma możliwości pokazania go szerokiej widowni na dużym ekranie. Dlatego powstała petycja, by tę ważną produkcję polscy widzowie mogli obejrzeć w TVP.

„Wobec wielu prób manipulacji, zwróćmy się do decydentów w największych polskich stacjach telewizyjnych, aby umożliwić dotarcie z filmem do tych osób, które nie zobaczą go w sieci. Zróbmy tak, aby każdy mógł zobaczyć prawdę o ruchu aborcyjnym! Dzięki temu mamy szansę odkłamać jeden z najbardziej zafałszowanych faktów z przeszłości oraz budować kulturę szacunku dla każdego człowieka”

– piszą w petycji członkowie CitizenGo. Przypominają, że wcześniej dzięki TVP aż 1,6 mln widzów zobaczyło film „Nieplanowane”. Petycję poparło już ponad 17 tys. osób. Swój podpis pod nią można złożyć na stronie www.citizengo.org.pl.